Przed Nami kolejny dzień wspaniałej inicjatywy polskiej blogosfery figurkowej.
Jeśli chodzi o literaturę to chłonąłem wszystko co fabularnie związane było z uniwersum Starego Świata a co ukazało się w języku polskim. Jednak największy sentyment mam do opowiadania "Nie ma złota w Szarych Górach", które ukazało się w czasopiśmie "Magia i Miecz". W nim po raz pierwszy ujrzałem pół-wampirzycę Genevieve, której postać bardzo mi się spodobała. Podobne odczucia mam do Czarnoksiężnika Drachenfelsa.
O ile wiem, Stary Świat nie doczekał się filmowej adaptacji, ale jest jeden film, który w moim odczuciu jest idealnym obrazem przedstawiającym "Ponury świat niebezpiecznych przygód" i mowa tu o Nieustraszonych Braciach Grimm.
Jest tu wszystko co wg mnie ma w sobie Stary Świat a w szczególności Imperium. Jest tu położona na skraju niebezpiecznego lasu osada (której architektura mnie po prostu urzeka), jest wioskowa wiedźma, jest tajemnica i humor, jest dyliżans i plac po środku wioski pełen błota! Jest magiczna wieża w środku lasu. I nawiedzony młyn!
Pozdrawiam serdecznie.
Bracia Grimm są faktycznie bardzo staroswiatowi.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę nie trzymają tego ponurego klimatu. To mógłby być Stary Świat w miękkiej, hamerykańskiej wersji, ale do polskiej szkoły Jesiennej Gawędy to mu daleko :)
UsuńKlimat może faktycznie trochę lajtowy, ale wizualnie 100%. Na myśli przychodzą mi jeszcze - Polowanie na Czarownice oraz Czarna Śmierć. Znajduję w nich masę wg mnie podobnych elementów.
UsuńDla mnie Grimmy są spoko, ale znajduję lepsze filmy. Piszę o tym na blogu.
OdpowiedzUsuńVan Helsinga nie cierpię!
UsuńCarnoksiężnik Drachenfels bardzo mi się podobał, szczególnie w wersji Roleplay =)
OdpowiedzUsuńO tak! Zamek miał bardzo interesujący. A spacz-przejścia i związane z nimi "turbulencie" są genialne!
Usuń