Wahałem się pomiędzy dwoma figurkami lub też modelami: Ikit Claw - moja pierwsza figurka do skavenów ever - patrz tu, Screaming Bell, którego unboxing pokazałem tu. Ostatecznie zdecydowałem się na Doomwhella. Żadna figurka nie wzbudza we mnie takich emocji jak niesławne Koło Zagłady. Grafika tegoż koła z pierwszego army booka Skavenów jest dla mnie rewelacyjna!
Był rok bodajże 1995 gdy po raz pierwszy ujrzałem to cudo techniki! Niestety fundusze nie pozwoliły mi na kupno oryginalnego modelu i zmuszony byłem wykonać własny prototyp z kartonu. Moja żona ulepiła z modeliny siedzącego inżyniera, który wyglądał raczej jak bałwanek Michelina a nie skaven. Niestety całość zaginęła w pomrokach dziejów.
Był koniec roku 2015 gdy na znanym serwisie aukcyjnym kupiłem używaną (czytaj malowaną) starą, właśnie oldschollową wersję Koła Zagłady. I tak oto najpiększejszy twór skaveńskiej myśli technologicznej stał się przedmiotem tej edycji karnawału.
Zaś młodszą wersję Skaveńskiego Koła Zagłady, którą pomalowałem wcześniej możecie zobaczyć tutaj.
Pozdrawiam.