poniedziałek, 27 sierpnia 2012

wirująca śmierć



Maglownice
Jak do tej pory największa figurka jaką pomalowałem. Jakość wykonania odlewu niestety pozostawia wiele do życzenia.
Mimo dokładnej inspekcji elementów po zakupie, prawdziwe usterki widać dopiero przy malowaniu. Najgorzej wypada łąńcuch na ciele Squigów i same gobliny.
Po przyklejeniu górnego squiga widać źle rozplanowaną figurkę na podstawce. Mój błąd. Mam pecha do sklejania produktów GW.
Czy to oznacza, że muszę zawsze kupować 2 egzemplarze tej samej figurki?





To najlepsze zdjęcia jakie udało mi się wykonać.
Zapraszam do komentowania.

Aktualizacja:
Niestety Citadel Finecast okazał się Citadel Failcast. Cały ciężar figurki spoczywa na jednej nodze squiga i rosnącym obok grzybie. Materiał nie wytrzymuje ciężaru mimo tego, że cała figurka nie jest zbyt ciężka. Po jednym dniu na półce widać wyraźnie że całość leci w bok, niczym Krzywa Wieża w Pizie. Trzeba pomyśleć o zabezpieczeniu.
Rozczarowanie.

niedziela, 26 sierpnia 2012

czwartek, 23 sierpnia 2012

czwartek, 16 sierpnia 2012

czy to ptak, czy to samolot?

Nie to Gleba-Łaaa!-Gleba.
Gobliński wynalazek. Taki odpowiednik Batmana.
Efekt dwóch dni pracy można podziwiać na obrazkach poniżej. Malowane farbami Citadel, jeszcze tymi sprzed "rewolucyjnej zmiany". Do tego kilka rodzajów trawek, jakieś kępy i kwiatuszki, trochę kamieni.
Rewelacja nie jest ale na stole ujdzie.










Dopiero zdjęcia uwypuklają błędy malowania.
I na koniec pracy po dogłębnej analizie zdjęć w internecie dostrzegłem błędy w moim złożeniu modelu :-)