sobota, 3 września 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 3: Twoje ulubione uniwersum?

Przed Nami kolejny dzień wspaniałej inicjatywy polskiej blogosfery figurkowej.


Pewnie nie będzie tu zaskoczenia. Stary Świat. I to ten z czasów 1 edycji warhammerowego role play'a.


To głównie ten podręcznik, a potem wszystkie dodatki do niego (które ukazały się w języku polskim) były dla mnie źródłem wiedzy o Starym Świecie, Imperium i moich ukochanych skavenach.

Potęga Starego Świata (to co mnie w nim urzekło) tkwiła w tym, że był to świat fantasy z sporą domieszką znanych elementów z rzeczywistej historii i geografią bardzo zbliżoną do nam znanej.

Zaś bitetewniakowo zaczynałem z 5 edycją Warhammera Fantasy Battle. Zdjęcia z Battle Booka i Rulebooka, przedstawiające figurki i tereny,  po dziś dzień uważam za najbardziej działające na moją wyobraźnię!

Zaś niedawno udało mi się nabyć ten oto przewodnik po Starym Świecie, pełen niesamowitych ilustracji, historii i opisów ras.


Pozdrawiam serdecznie.

piątek, 2 września 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 2: Ulubiona gra bitewna?

Przed Nami kolejny dzień wspaniałej inicjatywy polskiej blogosfery figurkowej.


Mój numero uno to oczywiście MORDHEIM. Pewnego dnia wpadł w moje ręce 238 numer White Dwarfa, w którym po raz pierwszy ukazał się Town Cryer i nastąpiła premiera niesamowitej gry! Zakochałem się w tej grze! Nigdy nie zapomnę chwili gdy moja żona zrobiła niespodziankę i wręczyła mi to pudło pełne skarbów!


Na fali fascynacji powstała moja strona o Mordheim.


Z jedną z kilku swoich perełek uważam min. kolekcję wszystkich numerów Town Cryera, które się ukazały do chwili powstania Fanatica.


Z wielkim zapałem tworzyłem makietki (które niestety nie przetrwały), jeździłem po Polsce i kserowałem WD, poświęcone Mordheim i powolutku kompletowałem bandę Skaweńskich Łowców Wyrdstona (spaczeniem zwanym). Całe dnie wpatrywałem się w zdjęcie poniżej z pierwszego raportu bitewnego w Mordheim i marzyłem...


I tak naprawdę rozegrałem chyba ze dwie potyczki w całej swojej karierze...bardziej ciągnęło mnie do tworzenia makiet, malowania niż grania.

Pozdrawiam serdecznie.

czwartek, 1 września 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 1: Jak zacząłeś grać w gry bitewne lub jak zacząłeś malować modele?

Przed Nami pierwszy dzień wspaniałej inicjatywy polskiej blogosfery figurkowej.


Pierwsze pomalowane przeze mnie figurki to słynne metalowe odlewy, które sprzedawała firma MAG, wydawca Magi i Miecza. Jakość malowania oczywiście jest nie do opisania :-), jednak za swój początek "malarskiej kariery" uważam moment wydania startera do 7 ed. Warhammera - Bitwa o Przełęcz czaszek.


Pierwszą figurką, którą pomalowałem z tego zestawu był krasnoludzki Than oraz obsługa działa. Potem chęci starczyło na Górników i Wojowników.



Na szczęście miłość do krasnoludów szybko zgasła i wróciłem do skavenów.

Tak naprawdę figurki malowałem w domyśle dla nastoletniego syna i nie sądziłem, że będę w przyszłości chciał "poświęcić temu więcej czasu". Jednak zabawa pędzelkami i farbkami (nie wspominając o klejeniu kamyczków, żwirku i tuftów) daje mi dużo funu.

Pozdrawiam serdecznie.

środa, 31 sierpnia 2016

Figurkowy Karnawał Blogowy - Edycja XXIV: Złoczyńca!

Dziś krótko. Miesiąc upłynął nawet nie wiem kiedy i niestety nie skończyłem mojego ludka na tą edycję karnawału, którego gospodarzem jest szacowny Tomasz Co Sobie Maluje, z tegoż bloga.
Tematem na koniec wakacji jest Złoczyńca!


Niestety, drodzy czytelnicy dziś nie zobaczycie nowego ludka... ale przed Wami, ktoś, kto nie daje by mu w kaszę dmuchać (czytaj nie daje sobie nadepnąć na ogon)! Mowa oczywiście o Queek'u Łowcy Głów.



Czy Queek zasłużył na miano złoczyńcy nawet wśród skavenów? Niewątpliwie tak. Jego "wspinaczce po drabinie hierarchii", czyli w karierze by zostać Wielkim Bitewnym Wodzem towarzyszyła ogromna (nawet na standardy skavenów) przemoc! Wśród pobratymców znana jest jego wredna natura, złośliwy charakter i olbrzymie ego - wszystkie cechy jakie powinien mieć rasowy złoczyńca!

Notabene, ja czuję się jak złoczyńca idąc po najmniejszej linii oporu (jak skaven - oczywiście) i prezentując ten wpis!

Pozdrawiam serdecznie.

piątek, 19 sierpnia 2016

Alea iacta est...

Na pomysł napisania tego postu "wpadłem" przy okazji pisania odpowiedzi na wrześniową akcję 30-dniowego wyzwania figurkowego.
Mam w swojej kolekcji kilka gier planszowych i postanowiłem wyłuskać z nich co ciekawsze kości, z zadaniem dla czytelników tego bloga.
Trzeba do każdej kostki przyporządkować grę planszową.


Kolumny oznaczmy od lewej cyframi od 1 do 5, a wiersze od góry literami A, B, C, D.

Jak wiemy "niektórzy z nas" chcieli porzucić figurkowe hobby na rzecz planszówek. :-)
Mają okazję się wykazać. :;-)
Podpowiedzi możecie szukać na moim profilu na BGG: groan.
Zapraszam do zabawy.

Pozdrawiam.

niedziela, 14 sierpnia 2016

Skaven Stormfiend

Stormfiend - Szturmobestia, najnowszy produkt skaveńskich eksperymentów i genialnego umysłu Throta Nieczystego. To kwintesencja skaveńskiej obsesji tworzenia coraz to większych i coraz bardziej potężniejszych, żywych maszyn do zabijania. Dzięki współpracy dwóch potężnych klanów, Klanu Moulder i Klanu Skryre, każda z tych bestii została wyposażona w najnowocześniejsze i śmiercionośne bronie stworzone przez Inżynierów Skryre.


Nie wiem dlaczego, ale figurki z tego zestawu maluję bardzo długo. Minęło prawie półtora roku od chwili kupna, sklejenia i położenia podkładu. Dziś prezentuję pierwszego ukończonego Stormfied'a. Ten typ wyposażony został w windlauncher'y, czyli bardziej swojsko "granatniki morowego wiatru".



Pierwsze egzemplarze Szturmobestii, stworzone przez Throta Nieczystego, były wyjątkowo głupie, a przez to niezdolne do efektywnego używania zaimplementowanych broni. Genialny umysł Throta, szybko rozwiązał ten problem, poprzez chirurgiczne połączenie z Szturmobestią specjalnie do tego celu wychodowanych poganiaczy. Skarłowaciały poganiacz (z nad wyraz rozwiniętym mózgiem), dzięki magi spaczenia jest w stanie kontrolować poczynania Szturmobestii.




Na razie to niestety jedyny ukończony typek, na kolejne trzeba jeszcze poczekać...

Pozdrawiam.

piątek, 5 sierpnia 2016

Wyprawa

Mam urlop więc postanowiłem się wybrać do mekki hobbystycznej czyli sklepu GW Warszawa w Złotych Tarasach.



Przy okazji zrobiłem kilka zdjęć na pamiątkę. Musze powiedzieć, że pomalowane figurki ze startera do Age of Sigmar naprawdę mnie kuszą i myślę, czy sobie takowego nie sprawić ....













Do domu wróciłem z dwoma pudełeczkami.



A po powrocie do domu czekała już na mnie przesyłka z zaległą prasówką.
Urlop zapowiada się pracowity!

Pozdrawiam.