Dziś chciałbym zrecenzować nowe produkty z serii Citadel Technical. Są to: Martian Ironearth oraz Reik Water.
Obie pozycje są na razie dostępne w preorderze, ale dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego sklepu z pamiątkami, mam je już kilka dni w domu i pracowicie testuje.
O ile pierwszy produkt jest mi już tak naprawdę znany (bo jest to tylko kolorystyczna odmiana innego Technicala - Agrellan Earth), to drugi Reik Water to prawdziwa nowość.
W standardowym plastikowym pojemniczku otrzymujemy rewelacyjnej jakości czystą wodę, wzbogaconą w mineralne domieszki gwarantujące nam idealnie gładkie krycie farby na powierzchni. Cena jak na standardy Games Workshop jest oczywiście bardzo przystępna. Za 12 ml angielskiej mineralki zapłacimy tylko 13 zł.
Reik Water postanowiłem przetestować na mojej ulubionej figurce. Kupiłem drugi egzemplarz (na szczęście udało mi się kupić figurkę wykonaną w technologii Faincast - a nie żałosny biały metal) i pomalowałem identycznie jak wcześniejszy egzemplarz. Tym razem farbki rozcieńczałem na palecie najnowszym produktem czyli Reik Water.
Jak widać na zdjęciach powyżej, różnica jest kolosalna. Oczywiście na korzyść Reik Water. Już nigdy więcej nie użyję zwykłej kranówy do rozcieńczania farb. Produkt Games Workshop jest zdecydowanie lepszy i wydajniejszy. Moje figurki mogę teraz spokojnie malować nie obawiając się o źle nałożoną farbę, czy też o to, że farba będzie się łuszczyć.
Jak podaje producent, jeśli produkt nie spełni naszego oczekiwania, możemy go bez problemu zużyć do przyrządzenia sobie herbaty. Wszystko dlatego, że Reik Water jest produktem ekologicznym, wprost z Tamizy, całkowicie bezpiecznym dla ludzkiego organizmu.
Muszę Wam szczerze powiedzieć, że jestem zachwycony powyższymi produktami. Stosunek ceny do ilości/jakości jest rewelacyjny.
Pozdrawiam.
+1 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
UsuńDzięki za recenzję - czekałem na wiadomości z pierwszej ręki odkąd w internetach pojawiły się pierwsze przecieki. Przyznam, że po lekturze Twojego artykułu trochę mnie niepokoi możliwość powstawania zacieków i osadów. Czy koledzy z GW podali stopień mineralizacji i twardość? Dotąd używałem do rozcieńczania farb wody demineralizowanej, którą domowym sposobem jonizowałem dla lepszego wiązania farby (polecam metodę z piramidką energetyczną). Z drugiej strony, renoma GW mówi sama za siebie...
OdpowiedzUsuńJak na razie po tych kilku dniach testowania nie zaobserwowałem żadnych skutków ubocznych (zmiany barwy, krystalizacji na powierzchni etc.) Niestety, producent nie podaje składu mineralnego produktu - zapewne dlatego, byśmy nie znaleźli innego odpowiednika. Jak pisałem w recenzji, ja do tej pory używałem kranówy z Elbląskich Wodociągów - może kiedyś wypróbuje Twój sposób. Zgadzam się z Tobą na temat marki GW. Jest rewelacyjna! Pozdrawiam.
UsuńJak tylko kupię Reik Water, to kilkaset figurek idzie do przemalowania :) Bo przy takiej różnicy w efektach aż szkoda będzie je trzymać na półce z nowymi.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ja jestem w tej lepszej sytuacji bo mam tylko kilkanaście pomalowanych figurek. A może je sobie zostawię, tak jak są, by pokazać skok jakościowy...kto wie.
UsuńHe he, dobry dowcip primaaprilisowy :) Aż w pierwszej chwili uwierzyłem w tę wodę ;)
OdpowiedzUsuńAle do GW by to było podobne
Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDobre :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJa pomyślałam w pierwszej chwili, że to jakiś water effect, więc nic nie podejrzewałam ;)
OdpowiedzUsuńAle po zdaniu "na szczęście udało mi się kupić figurkę wykonaną w technologii Faincast - a nie żałosny biały metal" już załapałam ;)
Water Efect - fajny pomysł. Może w przyszłym roku wykorzystam. :-)
UsuńMam nadzieję, że wszyscy się wczoraj świetnie bawili. :-) Dziękuję za komentarze. Wracam do swojej "kranówy". :-)
OdpowiedzUsuńEh, a ja przez 5 minut przyglądałem się w skupieniu figurkom na zdjęciu i mówiłem sobie "jak ja mało wiem o malowaniu jeszcze, że nie widzę różnicy o której piszesz" :)
OdpowiedzUsuńA potem doczytałem do końca tekst z kawałkiem o herbacie i Tamizie.
Dobre.