Przed Nami kolejny dzień wspaniałej inicjatywy polskiej blogosfery figurkowej.
Moją ulubioną maszyną jest oczywiście Skaveńskie Koło Zagłady. Zakochałem się w tej konstrukcji od chwili gdy po raz pierwszy ujrzałem grafikę w księdze armii skavenów do 5 ed. Warhammera.
I tak oto stały się one elementami mojej kolekcji.
Pozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJest nas dwóch...:-)
UsuńSkaveński sprzęt ma w sobie to coś, nawet dla zdeklarowanego fana krasnoludów. BTW ze smutkiem przyjąłem to co się stało Starym Świecie - karsnoludy jak ciotki dały się technologicznie przegonić skavenom, którzy osiągneli jakieś kosmiczne wręcz wyżyny (radio, straćenie księżyca).
OdpowiedzUsuńPatrząc na same army booki to skaveny od początku miały przewagę nad krasiami. Warpfire throwery, doomwheele, elektrycy, ratling guny...
UsuńTeż je lubię. Świetnie wyglądają w morzu szczurów.
OdpowiedzUsuńDla samego koła i dzwonu mógłbym ich zbierać =)
OdpowiedzUsuń